Dzisiaj dołączyłam do tysięcy ludzi tutaj w Warszawie, którzy obchodzili
65. rocznicę tego ważnego wydarzenia w polskiej historii. Uczestniczyłam w
ceremonii przy pomniku "Mokotów Walczy 1944", szłam ulicą Puławską na ulicę
Dworkową (Marsz Mokotowa), przyłączając sie do obchodów przy pomniku Polskiego
Państwa Podziemnego i Armii Krajowej na ulicy Wiejskiej; stałam na cmentarzu
wojskowym, gdy zabrzmiały syreny o godzinie 17, śpiewałam jedną z "zakazanych
piosenek" wraz z ogromnym tłumem na Placu Piłsudskiego. Przez cały dzień
rozmawiałam z tyloma ludźmi, na ile to było możliwe. Na przykład:
-- młodą kobietą z południowo-wschodniej Polski, która 1 sierpnia kiażdego
roku przyjeżdża do Warszawy, by uczcić pamięcią tych, którzy poświęcili swoje
życie. To dla niej "emocjonalne zaangażowanie", by być częścią tego dnia.
Powiedziała, że powstanie było próbą "powrócenia do tego, co już kiedyś
mieliśmy". Zastanawia się, czy młodzi ludzie w Polsce rozumieją to, co
tamci młodzi zrozumieli. Czy byliby wystarczająco odważni, by umrzeć w imię
takich wartości, jak Bóg, honor, ojczyzna?
-- 87-letnim weteranem, który miał 22 lata w chwili powstania. Pokazał mi
bliznę z bitwy na swojej ręce. Jego ojciec był przywódcą podziemnego wojska,
został aresztowany przez obywateli ZSRR i zesłany na Syberię.
-- mężczyzną w średnim wieku, którego ojciec został zastrzelony, ale matka
wydostała się z Warszawy. Urodził sie wkrótce po wojnie. Powiedział, ze
prawdziwi obywatele Warszawy będa na tym cmentarzu 1 sierpnia każdego roku o
godzinie 17. Nie możemy zapomnieć tego dnia.
Czuję się przytłoczona doświadczeniami
tego dnia. Trudno jest zamienić moje uczucia w słowa. Poczułam siłę i
przekonanie Polaków. Byłam świadkiem ich patriotyzmu jak nigdy wcześniej. Byłam
głęboko poruszona świadectwem tych, którzy brali udział w powstaniu i czułam się
zaszczycona, mogąc przebywać wśród nich. Cały dzień myslałam o takich
wartościach, jak: wolność, męstwo, wierność, poświęcenie, gotowość do oddania
własnego życia, odnowa. Gdy stałam zatopiona w tłumie na Placu Piłsudkiego,
śpiewając “O Barbaro!” i “Zośko, Zosiu, HEY! Zosieńko!”, pytałam Boga jak my -
jako naśladowcy Jezusa - możemy skutecznie służyć tym drogim ludziom w Polsce.
Poprzez swoje pobożne życie pełne miłości i prawdy, wskażmy im na Jezusa... bo
to On jest fundamentalnym przykładem wolności, męstwa, wierności i ofiary. Oddał
swoje życie - tak, abyśmy mogli być w pełni odnowieni i prawdziwie
"powrócić do tego, co już kiedyś mieliśmy". (I Jana 3; 1-3,
Efezjan 2; 11-13, Galacjan 4; 4-7, II Koryntian 3;17-18, II Koryntian 5; 17-21).
I will never forget this day.
Today I joined 1,000’s of people here in Warsaw
as we celebrated the 65th anniversary of this important event in
Poland ’s history. I joined the ceremony at the Mokotow monument;
marched along Pulawska street to the ceremony at Dworkowa street; joined the
ceremony at the Polish Underground and Home Army monument on Wiejska
street; stood at the army cemetery as the sirens sounded at 5:00
pm; and sang the once “forbidden songs” with a huge crowd at Plac
Pilsudskiego. Throughout the day, I spoke to as many people as
possible, for example:
n
a young woman from southeast Poland who comes each year on
Aug. 1 to Warsaw to remember those who sacrificed their lives. It
is an “emotional engagement” for her to be a part of this day. She
said “Powstanie” was an attempt to “go back to what we once had.”
She wonders if young people in Poland understand what those young
people understood? Would we be brave enough to die for God, honor,
and nation?
n
a 87-year-old combatant who was 22 years old during the
uprising. He showed me his scarred hand from battle.
His father was a leader in the underground army and was arrested by the
Soviets after the War and sent to Siberia .
n
a middle-aged man whose father was shot but his mother was
walked out of Warsaw . He was born soon after the War.
He said those who are true citizens of Warsaw will each year be at the
cemetery on Aug. 1 at 5:00 pm. We can’t forget this day.
I am overwhelmed by my experience today.
It is difficult to put my feelings into words. I sensed the
strength and conviction of the Polish people. I witnessed their
patriotism like never before. I was deeply moved by the
testimonies of those who participated in the uprising and felt honored to stand
among them. All day I thought of these themes: freedom, bravery,
loyalty, sacrifice, being willing to lay down one’s life, restoration.
As I stood
submerged in the crowd at Plac Pilsudskiego, singing “O Barbaro!” and “Zosko,
Zosiu, HEY! Zosienko!” I asked God how we as followers of Jesus can effectively
minister to these dear people of Poland . May we, by the example
of godly lives full of love and truth, point them to Jesus … for He is the
ultimate example of freedom, bravery, loyalty, and sacrifice. He
laid down His life so that we might be completely restored – so that we can
truly “go back to what we once had.” (I John 3:1-3; Eph.
2:11-13; Gal. 4:4-7; II Cor. 3:17-18; II Cor. 5:17-21.)
No comments:
Post a Comment